Peletowa bańka w Czystym Powietrzu

7.8.2025

Popyt na kotły na pelet eksplodował, w znacznej mierze dzięki preferencyjnemu finansowaniu. W 2025 r. udział kotłów na biomasę w strukturze wszystkich wniosków o dofinansowanie z programu Czyste Powietrze wynosi 70%. Skala wzrostu zainteresowania peletem przyćmiła wcześniejszą falę zainteresowania sprężarkowymi pompami ciepła. Czy oznacza to odejście od walki o poprawę jakości powietrza w Polsce?

Należy zaznaczyć, że kwestia spalania biomasy w Polsce nie jest zjawiskiem nowym, bowiem już przed 20 laty rozpoczęto w polskich elektrowniach współspalanie biomasy z węglem kamiennym. Kluczowym motywem wdrożenia współspalania biomasy była konieczność szybkiego zwiększenia udziału OZE w krajowym miksie energetycznym. Współspalanie umożliwiało stosunkowo niewielkim nakładem inwestycyjnym rozpoczęcie produkcji „zielonej” energii, poprzez modyfikację istniejących bloków węglowych tak, by spalały także dodatek biomasy - w tym drewno niskiej jakości, odpadowe czy zrębki, a także rośliny energetyczne (wierzba energetyczna, miskant czy topola) czy szeroko rozumiane odpady pochodzenia roślinnego: słoma zbóż, łodygi i liście kukurydzy, makuchy, łupiny słonecznika oraz inne produkty uboczne z upraw polowych. Do 2020 roku ponad połowa importowanej energetycznej biomasy drzewnej pochodziła z Białorusi, a znaczące ilości sprowadzano również z Ukrainy i Rosji. W ostatnich latach kierunki dostaw zdywersyfikowały się i do Polski dociera, obok rosyjskiej czy białoruskiej, także biomasa importowana z obu Ameryk.

Źródło: Lasy do spalenia.  Prawdziwa cena bioenergii, Pracownia  na rzecz Wszystkich Istot, 2022

Dziś to samo zjawisko przenosi się z poziomu energetyki zawodowej na ogrzewanie komunalne. Bezprecedensowy wzrost popularności peletu wiąże się przede wszystkim z nadmiarową interpretacją przepisów tzw. dyrektywy budynkowej, EPBD, oraz z upowszechnieniem nieścisłych informacji, wedle których od 2025 r. wsparcie finansowe montażu kotłów gazowych ze środków publicznych miałoby być zakazane przez Unię. POGP wielokrotnie prostowała te doniesienia - zainteresowanych zachęcamy do lektury lipcowego tekstu w tej sprawie. Ogromną przysługę dla upowszechnienia biomasowych paliw stałych oddał upowszechniony w 2024 r. mit tzw. "pułapki gazowej", który opiera się na nieprawdziwym założeniu, że koszty paliw gazowych w ciągu najbliższej dekady wzrosną (w szczególności na skutek objęcia rynku grzewczego systemem ETS2) podczas gdy ceny konkurencyjnych paliw wykorzystywanych do ogrzewania komunalnego - w tym biomasy czy energii elektrycznej - nie ulegną w tym samym okresie zmianie.

"Czysty" pelet

Pelet jako paliwo biomasowe, faktycznie spełnia kryteria odnawialności określone w dyrektywie o odnawialnych źródłach energii, RED, co oznacza, że z perspektywy formalnej jego spalanie może być traktowane jako neutralne pod względem emisji CO₂.  

Nie oznacza to jednak, że jest to paliwo całkowicie czyste. Dyrektywa RED nie odnosi się bowiem do kwestii jakości powietrza, którą reguluje inny akt prawny - dyrektywa... o jakości powietrza (AQD). Ta ostatnia dotyczy m.in. kwestii emisji pyłów zawieszonych (PM10, PM2.5), tlenków azotu czy benzo(a)pirenu. Tymczasem nawet nowoczesne kotły na pellet, ze względu na rodzaj wykorzystywanego paliwa, generują zanieczyszczenia powietrza porównywalne do spalania węgla.

Zarówno według danych polskich i włoskich, spalanie biomasy - ze względu na skład chemiczny - powoduje wyższe emisje szkodliwych dla zdrowia człowieka związków w postaci pyłówPM, benzopirenu, tlenku siarki (SOx) czy tlenku azotu (NOx) niż ma to miejsce w przypadku gazu ziemnego i gazu płynnego. Według wyników badania przeprowadzonego we Włoszech przez instytuty InnovHub Stazioni Sperimentali per Industria oraz Stazione Sperimentale per i Combustibili, w przypadku dwóch najważniejszych elementów składowych smogu: pyłów i tlenków azotu, emisje ze spalania peletu w przeliczeniu na GJ są wyższe odpowiednio 500-2000 razy oraz 5-10 razy, niż w przypadku paliw gazowych. Według polskiej analizy na podstawie metodologii KOBiZE, nowoczesny kocioł zasilany peletem wyemituje w ciągu roku ok. 40-krotnie więcej pyłów, niż kondensacyjny kocioł gazowy, ok. 4-krotnie więcej tlenków azotu i około 400-krotnie więcej rakotwórczego benzo(a)pirenu.

Rzeczywiste emisje dwutlenku węgla przy spalaniu biomasy ze względu na jej niską wartość energetyczną są większe, niż przy spalaniu węgla, jednak z punktu widzenia prawa europejskiego - kotły peletowe traktowane są jako bezemisyjne.

Wyniki badań przeprowadzonych w 2024 r. na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach wykazują złożoność procesu wykorzystania biomasy dla celów energetycznych i dowodzą, że spalanie paliw z biomasy, zwłaszcza peletu niepochodzącego z drewna, może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia związane z narażeniem na emisje substancji toksycznych. Badania dowiodły, że spalanie peletu z biomasy może prowadzić do emisji cząstek stałych, tlenku węgla, NO2, NH3, Cl2, SO2 i HCHO powyżej zalecanych progów emisji, zwłaszcza w przypadku spalania peletu niepochodzącego z drewna. Spalanie peletu z odpadów rolniczych może stanowić szczególne zagrożenie dla zdrowia związane z bezpośrednią ekspozycją na emisje. Według badania tego samego zespołu, 70% przeanalizowanych próbek peletu nie spełniało warunków certyfikacji (PL-US BIO).

W 2025 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wprowadziło w życie rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla biomasy pozyskanej z drzew i krzewów, po raz pierwszy regulując kwestię jakości paliwa wprowadzanego do obrotu jako pelet. Można mieć nadzieję, że w najbliższych latach produkty najgorszej jakości zostaną w związku z tym wyeliminowane z rynku, przyczyniając się do ograniczenia wpływu spalania biomasowych paliw stałych na środowisko. Wiele zależeć będzie od sprawności działania Inspekcji Handlowej w zakresie egzekwowania przepisów nowego rozporządzenia.

Kwestia peletu jak w soczewce prezentuje wewnętrzną sprzeczność pomiędzy celami ochrony środowiska i źle skonstruowanymi rozwiązaniami w zakresie ochrony klimatu: w imię tych ostatnich promowane jest rozwiązanie grzewcze o relatywnie wysokim wpływie na środowisko.

Peletowa bańka

W okresie wrzesień 2023 r. – czerwiec 2024 r. udział procentowy wniosków składanych o dofinansowanie na kotły na biomasę (głównie pelet), w ogólnej liczbie wszystkich wniosków w programie Czyste Powietrze, wzrósł z 16% do 51%, czyli ponad 3-krotnie. W całym 2024 r. kotły takie odpowiadały za ok. 48% wszystkich składanych wniosków, a w 2025 r. udział sięgnął 70%. Wzrost udziału wniosków o dofinansowanie kotłów na biomasę takiego poziomu każe postawić pytanie o efektywność prowadzonej od lat w Polsce kampanii na rzecz likwidacji problemu tzw. niskiej emisji, bo obecna sytuacja wynika w dużej mierze z systemu wsparcia, który faworyzuje biomasę kosztem innych rozwiązań.

Źródło: https://czystepowietrze.gov.pl

Problemem pozostaje również brak skutecznego systemu monitorowania jakości biomasy trafiającej na rynek. Jak wskazuje Departament Ochrony Powietrza i Negocjacji Klimatycznych Ministerstwa Klimatu i Środowiska, obecnie biomasa – w tym pellet i brykiet – nie podlega systemowej kontroli jakościowej. W efekcie, jak pokazują doświadczenia instytucji badawczych, na rynek grzewczy trafiają również paliwa zanieczyszczone odpadami lub o niepewnym składzie. Tylko część producentów korzysta z certyfikatów jakości (ENplus, DINplus), a dla większości konsumentów głównym kryterium pozostaje cena.

Z jednej strony, mimo że Polska ma największą liczbę certyfikowanych producentów peletu w Europie, krajowa produkcja nie pokrywa rosnącego zapotrzebowania. W latach 2023–2024 ponownie wzrósł import biomasy, peletu i surowca drzewnego, z takich krajów jak Ukraina, Białoruś czy Rosja. Biomasa opałowa nie została objęta unijnymi sankcjami, co nie tylko oznacza, że jej import przyczynia się do finansowania rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale otwiera także drogę dla importu surowca wątpliwego jakościowo. Drewno pochodzące z nielegalnych wycinek lub obszarów o słabej kontroli środowiskowej trafia na rynek z certyfikatami jakości, które dotyczą jedynie parametrów technicznych paliwa, a nie jego pochodzenia.

Niestety, zaniżanie jakości peletu często wiąże się z wyższymi emisjami i problemami eksploatacyjnymi. Paliwa certyfikowane są droższe, ale zapewniają lepsze parametry spalania. Tymczasem coraz większy popyt – generowany przez programy wsparcia – prowadzi do zjawiska przegrzania rynku, bowiem zderza się z konkurencją o surowiec ze strony zawodowej energetyki i przemysłu drzewnego, w tym meblarskiego. W ostatnich latach blisko 50% biomasy drzewnej dla produkcji energii wykorzystywał sektor komunalny, a po ok. 20% przemysł drzewno-papierniczy i elektroenergetyka. Wzrost popularności peletu w ogrzewaniu komunalnym może przyczynić się do powstania cenowej bańki wobec rywalizacji o ograniczoną podaż biomasy pomiędzy odbiorcami indywidualnymi a przemysłem.

Przed rosyjską inwazją na Ukrainę średnie ceny peletu w Polsce oscylowały na poziomie 900-1100 zł/t. Kryzys energetyczny i wybuch wojny przyniósł przejściowe rozchwianie rynku i rekordy cenowe nawet do 3000 zł/t. Od 2023 r. mamy do czynienia ze stabilizacją cen na poziomie ok. 1300-1500 zł/t. Prognozy na kolejne lata wskazują na utrzymującą się presję wzrostową cen peletu w Polsce, tworzoną przez czynniki takie jak wysokie koszty produkcji, ograniczona podaż surowców oraz rosnący popyt zarówno ze strony konsumentów indywidualnych, jak i przemysłu wobec przyjaznych wobec biomasy regulacji unijnych.

Warto przy tym zauważyć, że przyszłe ceny peletu nie zostaną obciążone dodatkowymi kosztami systemu ETS2, który po 2027 r. dotknie (w różnym stopniu) wszystkie paliwa węglowodorowe - od gazu po węgiel - ponieważ spalanie biomasy jest traktowane przez Unię Europejską jako bezemisyjne.

Podsumowanie

Stymulacja popytu na pelet przez programy wsparcia - w tym Czyste Powietrze - niesie ze sobą szereg ryzyk systemowych:

  • ekologiczne (import z niekontrolowanych źródeł, brak możliwości weryfikacji poprawności certyfikatów pochodzenia i jakości surowca),
  • ekonomiczne (osłabienie pozycji krajowych producentów i niekontrolowany wzrost cen paliwa na skutek wzrostu popytu przy jednoczesnym wprowadzeniu wymagań jakościowych),
  • w zakresie bezpieczeństwa energetycznego (wzrost importu biomasy spoza Unii Europejskiej w miejsce wstrzymywanego importu węglowodorów rosyjskich).

Kotły na pelet mają swoje miejsce w miksie ogrzewniczym i mogą wspierać proces dekarbonizacji, zwłaszcza w miejscach pozbawionych dostępu do sieci gazowej, podobnie jak kotły zasilane gazem płynnym. W 2025 r. mamy jednak do czynienia z sytuacją preferencyjnego traktowania ogrzewania wykorzystującego biomasę wobec alternatywnych technologii, zapewniających lepsze efekty środowiskowe.

Wprowadzone w 2025 r. normy jakości dla biomasowych paliw stałych są krokiem w dobrym kierunku i przyczynią się do podniesienia jakości produktów dostępnych na rynku. Jednak obecne preferencje dla finansowania kotłów peletowych ze środków publicznych mają charakter nieuzasadnionego i arbitralnego faworyzowania tej technologii kosztem innych, w tym gazowych kotłów kondensacyjnych, których wpływ na środowisko jest niższy. POGP wzywa do przygotowania komplementarnego rozwiązania w zakresie finansowania dłużnego, które przywróciłoby konsumentom zaufanie wobec technologii kotłów gazowych.